Skazani po katastrofie

Kolejny sądowy epilog tragedii pod Jeżewem w 2005 roku. Sąd Rejonowy w Białymstoku skazał dziś (20.10) właścicieli firmy, z której pochodził autokar uczestniczący w tym wypadku, na kary więzienia w zawieszeniu i grzywnę za przestępstwa związane z działalnością biura.

Katastrofa po Jeżewm 30.09.2005

Katastrofa po Jeżewm 30.09.2005

Małżonków Z. - współwłaścicieli nie istniejącej już firmy sąd uznał za winnych m.in. poświadczania nieprawdy w latach 2000-2006 w raportach przekazywanych do ZUS, a dotyczących zarobków zatrudnianych kierowców. Zdaniem sądu motywem zaniżania zarobków pracowników była chęć uzyskania korzyści majątkowej. Sędzia Beata Wołosik podkreśliła, że umieszczane w tych raportach dane miały wymierny wpływ na prawa pracowników do świadczeń z ubezpieczenia społecznego, a także na wysokość świadczeń, które będą uzyskiwali w przyszłości.

Sąd uznał wszystkie zarzuty za udowodnione i skazał Romualda Z. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i dwa i pół tysiąca zł grzywny, a jego żonę - na 3 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Wypadek z 30 września 2005 r., to najpoważniejsza katastrofa drogowa w Podlaskiem. Autokar wiozący maturzystów z Białegostoku do Częstochowy, w okolicach Jeżewa zderzył się z ciężarową lawetą. Miało to miejsce w czasie manewru wyprzedzania podjętego przez kierowcę autokaru. Po zderzeniu autokar spłonął. Zginęło w sumie trzynaście osób (w tym kierowca autokaru i jego zmiennik), około czterdziestu było rannych.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku oskarżyła małżonków Z. m.in. o przyczynienie się do wypadku, poprzez zatrudnienie kierowców, którzy - jak wykazało śledztwo - ze względów zdrowotnych nie powinni byli mieć uprawnień do prowadzenia autokarów i ciężarówek. Okazało się bowiem, że kierowca miał padaczkę, a jego zmiennik - cukrzycę.

W 2009 r. zakończył się jeszcze jeden proces wynikły ze śledztwa ws. katastrofy. Oskarżonych było wówczas osiem osób, m.in. lekarka, która wydała kierowcy autokaru zaświadczenie o zdolności do pracy oraz specjaliści BHP, którzy odpowiadali za wyniki kontroli powypadkowej w firmie turystycznej i osoby odpowiedzialne za dopilnowanie badań kontrolnych kierowców. Zapadło sześć wyroków skazujących; były to kary więzienia w zawieszeniu.

Zobacz również