Dogrywka w Korycinie? Złożono protest wyborczy ws. głosowania, gdzie wójt wygrał jednym głosem

Beata Matyskiel, która w drugiej turze wyborów przegrała zaledwie jednym głosem we wtorek złożyła w Sądzie Rejonowym w Sokółce protest wyborczy zarzucając nieważność wyboru Mirosława Lecha, wieloletniego wójta Korycina. Złożyła też zawiadomienie w prokuraturze.

/źródło: FB Beata Matyskiel/

/źródło: FB Beata Matyskiel/

Beata Matyskiel wnosi o ponowne przeliczenie głosów, stwierdzenie wygaśnięcia mandatu wójta gminy i o ponowne wybory. Matyskiel uważa, że doszło do przestępstwa. A konkretnie chodzi o wpisanie na listę głosujących osób nieuprawnionych do głosowania, nie mieszkających na stałe w gminie Korycin. Drugi argument jaki podnosi dotyczy pełnomocnictw do głosowania i dopuszczenia do głosowania pełnomocnika nie posiadającego stosownego pełnomocnictwa.


- Mamy przesłanki ku temu, żeby stwierdzić, że wybory zostały sfałszowane. Dopisano bardzo dużo osób do spisu wyborców, które nie były zameldowane wcześniej, nie mieszkają w Korycinie, nie mają z Korycinem nic wspólnego – powiedziała dla Polskiego Radia Białystok. 


Mirosław Lech, wójt Korycina nieprzerwanie od 1991 r. jest zaskoczony całą sytuacją. Potwierdza, że tegoroczna kampania była „dość nerwowa”, ale do żadnych manipulacji nie doszło. 
Jeśli sąd stwierdzi, że doszło do naruszenia przepisów podczas wyborów w Korycinie to może stwierdzić, że takie wybory są nieważne, wygasić mandat wójta i postanowić o przeprowadzeniu kolejnych wyborów. 

Matyskiel w swojej karierze zawodowej była m.in. dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Korycinie oraz dziennikarką TVP Białystok.

Zobacz również