Paryż w Białymstoku. "Life is a Cabaret" oczarowało widzów białostockiej Opery

Premiera "Life is a Cabaret" w Operze i Filharmonii Podlaskie za nami. Powiedzieć o tym widowisku, że to znakomite show, to za mało! Spektakularne tańce z piórami, porywająca brazylijska samba czy swingowe charlestony zachwyciły znaczną część publiczności. Ciekawe interpretacje popkulturowych hitów z repertuaru Beyoncé, Lady Gagi czy Robbiego Williamsa - to zdecydowanie miłe zaskoczenie dla ucha jak i oka.

Widowisko łączące muzykę, śpiew oraz popisowe choreografie [fot. Michał Heller/OiFP]

Widowisko łączące muzykę, śpiew oraz popisowe choreografie [fot. Michał Heller/OiFP]

8 marca Duża Sala Opery i Filharmonii Podlaskiej wypełniła się widownią po brzegi. Przy okazji Dnia Kobiet instytucja zdecydowała się na premierę najnowszej produkcji scenicznej twórców Broadway Dance Club - "Life is a Cabaret". 

Widownię przywitał konferansjer, który zaprosił zgromadzonych gości na dwie godziny do świata bez trosk, do wspólnej zabawy, relaksu, ale też i chwil refleksji. Pisząc o ostatnim pojęciu mam na myśli zwałszcza magnetyczne wykonanie utworu "Hijo de la luna", w trakcie którego można było zobaczyć piękne projekcje. I to zdecydowany plus show w całości. Muzykom, tancerzom i wokalistom towarzyszyły współgrające z utworem projekcje. Technika wizualna podczas tak barwnego spektaklu, to z całą pewnością wartość dodana.

Na scenie OiFP pojawiło się w sumie ponad 30 artystów – tancerzy, muzyków i solistów, którzy nawiązywali interakcje z publicznością. Artyści schodzili ze sceny, by śpiewać lub tańczyć wśród publiczności. Tutaj nie ulega watpliwości fakt, że można było się poczuć jak w najsłynniejszym kabarecie świata - paryskim Moulin Rouge.

Jakie są jeszcze plusy widowiska w reżyserii Mateusza Stachury? To bardzo dobrzy soliści: wspomniany już Mateusz Stachura (m.in. w wykonaniu "Sway" z repertuaru Michaela Buble), Monika Ziółkowska, Weronika Bochat, Arleta Krutul, Paulina Malinowska, Magdalena Masiewicz, Katarzyna Szymuś-Supronowicz, Maria Wróblewska, Leszek Gaiński (brawurowo wcielający się w Eltona Johna) i pozwolę wymienić sobie na końcu Macieja Nerkowskiego, który jak dla mnie skradł show swoimi wykonaniami. Wokalista oprócz swojego mocnego głosu i świetnej dykcji, pokazał także kunszt taneczno-choreograficzny.

"Cell Block Tango" kompozycja z musicalu "Chicago", piosenka  “Champs Elysees”, słynny francuski taniec z II połowy XIX wieku, czyli kankan - te wykonania naprawdę warto zobaczyć.

Dopełnieniem każdego muzycznego przedstawienia jest oczywiście orkiestra. Nie inaczej było także w tym przypadku. Za kierownictwo muzyczne i aranżacje odpowiada Maksym Fedorov. Muzycy dali popis swoich umiejętności, a synchronicznie wtórowali im tancerze w choreografiach Hanny Mocarskiej i Arkadiusza Jarosza.

Widowisko wróci na deski Opery już w kwietniu. Terminy:

6 kwietnia 2024 r. | godz. 19:00
21 kwietnia 2024 r. | godz. 18:00
28 kwietnia 2024 r. | godz. 18:00
17 maja 2024 r. | godz. 19:00
18 maja 2024 r. | godz. 19:00

Billety dostępne są na stronie internetowej OiFP.

Galeria

Zobacz również