Wśród rockowej energii i nostalgii. Białostocki koncert Piotra Cugowskiego za nami

W poniedziałkowy (22.04) wieczór, w Operze i Filharmonii Podlaskiej widzowie mieli okazję usłyszeć największe przeboje i niegrane dotąd utwory w wykonaniu Piotra Cugowskiego. Białystok był kolejnym przystankiem na jubileuszowej trasie koncertowej artysty zatytułowanej "40 i 4".

[fot. Bia24]

[fot. Bia24]

"Kto nie kochał nie wie nic..."

Z okazji 20-lecia na scenie i 44. urodzin Piotr Cugowski postanowił wyruszyć w trasę koncertową „40 i 4”, będącą podsumowaniem jego dotychczasowej działalności artystycznej. Piotra Cugowskiego nie trzeba nikomu przedstawiać, charyzmatyczny wokalista ma jeden z najbardziej rozpoznawalnych i elektryzująco-inspirujących głosów w Polsce. Nie zawiódł białostockiej publiczności, od początku nawiązując z nią świetną interakcję.

Na białostockiej scenie mieliśmy przyjemność usłyszeć piosenki m.in. z repertuaru zespołu Bracia, który Piotr współtworzył przez kilkanaście lat („Nad przepaścią”, „Po drugiej stronie chmur”, „Niepisane” czy „Za szkłem”, ten ostatni tytuł wiele par młodych wybiera na pierwszy taniec, o czym w formie anegdoty wspomniał przed występem sam wokalista).

Mogliśmy też usłyszeć utwory pochodzące z pierwszego solowego albumu artysty – „40”: „Kto nie kochał”, „Zostań ze mną” czy „Daj mi żyć”.

Artysta każdy z utworów wykonuje z zaangażowaniem i pasją, a przy tym wyczuwalny jest szacunek do widza. Skromni muzycy [przyp. red. oczywiście mam tu na myśli członków formacji Piotra] z wielkim talentem, potrafią ująć publiczność bez zbędnych fajerwerków.  Wystarczy dobra aranżacja muzyczna połączona z wartkim i ważnym tekstem, który najczęściej odnosi się do naszej codzienności, by skłonić do refleksji, w tym przypadku refleksji w rytmie rocka.

„Latarnik” to nowa propozycja zapowiadająca drugi solowy album Piotra Cugowskiego. Z niecierpliwością czekamy, kiedy nowe solowe wydawnictwo ujrzy światło dzienne.

Można być prawdziwą gwiazdą estrady, bez sztucznego "gwiazdorzenia". Chapeau bas i zapraszamy do Białegostoku częściej! Oczywiście ze wspaniałym zespołem: Borysem Sawaszkiewiczem, którego wokal porwał białostocką publiczność do tańca, genialnym gitarzystą Jarosławem Chilkiewiczem, perkusistą Tomkiem Nawrockim, Wojciechem Karelem odpowiedzialnym za muzyczną magię tworzoną przy udziale gitary basowej.

Zobacz również